

Piątą kolejkę rozpoczynamy meczem, w którym MAJ Tattoo zmierzy się z Orlikiem Baruchowo. MAJ przed tygodniem nie zdołał utrzymać prowadzenia z ekipą Marcina Salacha chociaż wygrywał 2:0. Słaby sezon w wykonaniu zawodników Jacka Maja trwa w najlepsze. Mecz z Orlikiem też nie zapowiada się dla nich optymistycznie. Orlik chociaż przegrał tydzień temu z RUN Chłodnią to wydaje się być w dużo lepszej dyspozycji od swoich rywali. Co prawda, w tabeli obie drużyny są obok siebie, ale Baruchowo po prostu gra obecnie lepiej, a i terminarz do tej pory miało o wiele trudniejszy. Orlik grał już z RUN, z MS-BUDem czy Kaszubami a jednak żadna z tych ekip nie zdołała im strzelić więcej niż czterech bramek. MAJ Tattoo dostało dyszkę od NATANa i przyjął szóstkę od Galacticos… Naszym zdaniem ten mecz wygra drużyna Rafała Pańki.
Najciekawszy chyba ze wszystkich niedzielnych spotkań RUN Ligi. Póki co, wygląda to na mecz ekip, które będą się biły do końca o miejsca w górnej części tabeli. Kaszuby jak i WIRECO przegrali swoje mecze przed tygodniem. Obie drużyny przegrały 1:5 i obie grał z faworytami do mistrzostwa. Drużyna Michała Trzcińskiego nie zdołała pokonać MS-BUDu, a chłopaki Sławka Karwowskiego polegli w starciu z NATANem. Mimo wszystko skłanialibyśmy się jednak ku temu by to właśnie tych drugich uznawać za faworyta tego meczu. Warto zaznaczyć, że Kaszuby zagrają bez Konrada Sobierajskiego, który pauzuje za żółte kartki. Wydaje nam się, że mają oni na tyle wąską kadrę, że każda taka strata będzie miała spory wpływ na wynik końcowy. WIRECO ma dużo szersze zaplecze. Poza tym dużą rolę może odgrywać doświadczenie. A w tym aspekcie także górują nad młodymi zawodnikami z Kalifornii.


NATAN rozegrał trzy spotkania do tej pory i wszystkie wygrał strzelając łącznie aż 23 bramki. Wiele wskazuje na to, że liczba może być jeszcze okazalsza po niedzielnym meczu. Dla Sebastiana Jóźwiaka i jego zawodników takie mecze są po prostu obowiązkiem do nie tylko zwycięstwa ale i ładnej gry. Oczywiście sporo zależy od dyspozycji dnia, ale zakładamy, że chociażby MVP poprzedniego sezonu – Daniel Wesołowski – będzie chciał sobie ładnie podkręcić statystyki w „kanadyjce” w tym meczu. X Team – bo z nimi zmierzy się NATAN – wywalczył przed tygodniem cenny punkt z drużyną MAJ Tattoo. Ekipa Marcina Salacha zagrała naprawdę dobry mecz, ale żeby pokusić się o podobny wynik w najbliższej kolejce będą musieli liczyć też na słabszą formę rywali. X Team póki co, radzi sobie lepiej niż pewnie zakładano przed sezonem. Są jednak mecze, w których za pewne woleli by nie brać udziału i to może być jeden z nich.


Pierwsze punkty Sztywnej Celi stały się faktem. Po remisie 3:3 z FC Galacticos nie mamy już drużyny w stawce bez chociażby jednego punktu. Co ciekawe, po tym remisie zespół Miłosza Słabęckiego może czuć się najnormalniej w świecie zawiedziony. Prowadzili już nawet 3:0, a ostatecznie i tak nie zdołali wygrać. Oczywiście cieszą pierwsze punkty w sezonie, ale i tak nie powinno to napawać optymizmem przed niedzielnym meczem z MS-BUDem. Ten rywal to już zupełnie inna para kaloszy. Tym bardziej, że wydaje się, iż w drużynie Marcina Misterskiego nareszcie coś zaczęło grać. Po dwóch pierwszych, niezbyt przekonujących meczach, w końcu zagrali tak jak faworyci ligi i kontrolując całe spotkanie wygrali 5:1 z Kaszubami z Kaliforni. Naszym zdaniem nie ma takiej możliwości aby MS-BUD stracił punkty w najbliższym meczu. Pytanie brzmi „jak wysoki będzie to wynik?”


BBL przed tygodniem pauzowało, a ich rywal zawiódł w meczu ze Sztywną Celą. Drużyna Mariusza Sztygowskiego na tą chwilę zamyka tabelę, ale dotychczasowe mecze pokazały, że prawdopodobnie to się tak nie skończy. Świetny mecz chociażby z NATANem (właściwie to pierwsza połowa) pokazał, że będzie to bardzo niewygodny przeciwnik nie tylko dla dołu czy środka tabeli. Mecz z Galacticos to idealny moment na to by się odbić troszkę w punktacji. FC Galacticos oczywiście nie stoi na straconej pozycji i zapewne według wielu jest nawet faworytem tego spotkania. Naszym zdaniem mecz będzie bardzo wyrównany i każdy wynik nie będzie żadnym zaskoczeniem. Zwycięstwo BBL sprawi, że obie ekipy zrównają się punktami. Wygrana drużyny Mateusza Rosłonowskiego umocni ich pozycję w środku tabeli. Niech wygra lepszy!