

W pierwszym meczu tych drużyn padł remis (3:3). Obecnie w tabeli ligowej dzielą ich jedynie dwa punkty różnicy i chyba nikt nie byłby zbytnio zdziwiony gdyby kolejny raz zakończyło się podziałem punktów. Kaszuby w ostatniej kolejce ponownie pokonali Orlika Baruchowo, natomiast BBL Team świetnie zrewanżował się WIRECO wygrywając 3:1. Drużyna Mariusza Sztygowskiego kadry między rundami nie wzmacniała w porównaniu do Kaszubów, którzy dopisali kilku zawodników. Trzeba jednak pamiętać, że do końca sezonu wypadł im z powodu kontuzji ich najlepszy strzelec – Wiktor Trzciński. Mecz na pewno będzie wyrównany i trzy punkty po takim spotkaniu będą smakowały wybornie.


Chłodnia rundę rewanżową rozpoczęła zwycięstwem z FC Galacticos. Do kadry został dopisany jedynie debiutujący w tym meczu Konrad Kauwa i wydaje się, że był to jedynie ruch kosmetyczny, na zasadzie „lepiej mieć jeszcze kogoś”. Pamiętamy, że pod koniec pierwszej rundy zdarzały się mecze z krótką ławką. RUN zmierzy się teraz ze Sztywną Celą, którą pokonali w pierwszej rundzie 4:0. Mecz był wtedy jednostronny i tylko nieskuteczność pod bramką przeciwnika spowodowała tak ubogą liczbę na liczniku. Sztywna natomiast fetuje! W pierwszym meczu rundy rewanżowej odnieśli pierwsze zwycięstwo w RUN Lidze pokonując X Team. Mecz zakończył się wynikiem 7:4, ale warto odnotować, że ekipa Miłosza Słabęckiego wygrywała w pewnym momencie już 6:0! Taki scenariusz oczywiście nie powtórzy się z najbliższym przeciwnikiem, ale w dobrych nastrojach zawsze się lepiej gra.


WIRECO zawiodło w pierwszym meczu rundy rewanżowej. Nie zdołali pokonać BBL Teamu i podium się troszkę oddaliło. Ciasno i ciekawie zrobiło się natomiast zaraz za nim i teraz drużyna Sławka Karwowskiego w meczach z teoretycznie słabszym przeciwnikiem pomylić się już nie może. Do kadry powróci pauzujący za kartki Miłosz Markiewicz i być może wszystko wróci do normy. Przeciwnikiem będzie X Team, który po świetnym meczu z Chłodnią w 11 kolejce, tydzień później zapomniał jak się gra w piłkę. Porażka ze Sztywną Celą nie napawa optymizmem przed meczem z WIRECO, zwłaszcza że w pierwszym meczu tych drużyn ekipa Marcina Salacha przyjęła „dyszkę”.
MS-BUD od najbliższej niedzieli rozpocznie kontynuacje marszu po mistrzostwo ligi. Na początek czeka ich rywalizacja z Orlikiem Baruchowo, który przypomnijmy, napsuł im już trochę krwi w pierwszym meczu. Wynik 4:2 pokazuje jak bardzo niewygodnie się gra ekipie Marcina Misterskiego z drużyną Rafała Pańki. Niestety Orlik zanotował w ostatniej kolejce trzecią porażkę z rzędu. Od remisu z NATANem przegrali kolejno z BBL, WIRECO, a w ostatnią niedzielę z Kaszubami. Właściwie każde z tych spotkań było bardzo wyrównane, ale to chyba marne pocieszenie… Szanse na przerwanie tej niechlubnej passy w najbliższej kolejce są bardzo małe, ale powalczyć trzeba na pewno.


MAJ Tattoo dwa ostatnie mecze przegrał dość wysoko, ale przeciwnikami byli MS-BUD oraz NATAN. Teraz mierzą się z FC Galacticos i patrząc na tabelę powinni sobie w tym meczu poradzić. ALE! Po pierwsze: w pierwszym meczu tych drużyn to ekipa Mateusza Rosłonowskiego okazała się lepsza. Po drugie: To Galacticosi dokonali chyba najciekawszych wzmocnień pomiędzy rundami, bo dołączyli panowie Szczepańczyk, Czarniak oraz Niklewicz, którzy przecież pokazali się od świetnej strony w swoich debiutach w meczu z Chłodnią. I wreszcie po 3: MAJ Tattoo gra ostatnio bardzo nierówno. Ostatni i chyba jedyny naprawdę świetny mecz w ich wykonaniu to ten przeciwko WIRECO, w 7 kolejce. Jeżeli obie ekipy będą miały do dyspozycji wszystkich swoich najlepszych zawodników to może być ciekawie.