W pierwszym meczu sezonu zagrają przeciwko sobie Kaszuby z Kaliforni oraz powracający do RUN Ligi Orlik Baruchowo. Kaszuby to debiutant, ale tylko z nazwy. Oczywiście w kadrze drużyny znajdzie się kilka zupełnie nowych dla naszych rozgrywek twarzy. Trzon jednak tworzą postacie, które stanowiły o sile FC Galacticos na jesieni 2023. Z kluczowych postaci dla tamtego Galacticos zabraknie głównie kapitana ekipy, który pozostał w swojej drużynie, czyli Mateusza Rosłonowskiego oraz najlepszego strzelca – Krystiana Skibickiego, który przeniósł się do RUN Chłodni. Za bramki Kaszubów odpowiedzialny ma być ktoś kto w sumie wymienił się miejscami ze „Skibą” – Konrad Sobierajski, zawodnik reprezentujący RUN w dwóch pierwszych edycjach.
Natomiast Orlik Baruchowo powraca do ligi po sezonie pauzy. Rafał Pańka pograł sobie troszkę z Castoramą na jesieni, ale najwidoczniej ciągnie go do chłopaków, z którymi rywalizował w RUN Lidze w swoim pierwszym sezonie. Kilka nowych twarzy Orlik zgłosił więc ciężko póki co coś więcej o tej drużynie powiedzieć. Na pewno warto odnotować, że wraz z Pańką do obecnego Orlika z Castoramy przeszedł Maciej Jankowski, najlepszy strzelec drużyny Marcina Salacha na jesieni.
Obie ekipy będą chciały dobrze rozpocząć sezon i obie mają na to spore szansę. Ciężko wskazać faworyta więc tym bardziej z niecierpliwością czekamy na ten pierwszy niedzielny gwizdek.


Obrońca tytułu – RUN Chłodnia – w swoim pierwszym meczu zmierzy się z FC Galacticos. Oczywiście jak przystało na mistrza dobrze by było zgarnąć pewne trzy punkty, ale aby zobaczyć jak to będzie wyglądało rzeczywiście to trzeba jeszcze chwilkę poczekać. W Chłodni kilka zmian. W bramce zabraknie Niedziałkowskiego czy Kujawy. Obrona praktycznie nie tknięta ale w przodzie nie zobaczymy Adamusika czy Olszańskiego. Z nowych zawodników, którzy znani są z boisk RUN Ligi możemy odnotować wcześniej już wspomniane przejście Skibickiego, który w pierwszej kolejce zmierzy się od razu ze swoją byłą ekipą.
FC Galacticos odmienione. Póki co, kadra na pierwszy rzut oka może nie powala, ale po pierwsze nie wszyscy są nam znani, a po drugie ciągle jest czas by kogoś zgłosić. Nie licząc bramkarzy oraz Rosłonowskiego, pozostałą dwójką z jakąkolwiek historią w RUN Lidze są Mateusz Nowakowski (wcześniej WIKA) oraz Kamil Kłobukowski (ER-BRUK). FC Galacticos w tym pierwszym meczu może zrobić miłą niespodziankę, w przeciwieństwie do ich rywali, którzy po prostu powinni ten mecz wygrać.


Na pewno jedno z ciekawszych spotkań tej pierwszej kolejki tego sezonu. Obie ekipy już kilka razy się ze sobą spotkały. I mimo, że NATAN zawsze w tych meczach był górą to nie można powiedzieć, że przychodziło im to z dużą łatwością. MAJ Tattoo to zawsze niewygodny rywal dla każdej ekipy i obstawiamy, że tym razem nie będzie inaczej. Kadra drużyny Jacka Maja praktycznie się nie zmieniła. W porównaniu do tej z jesieni dołączył jedynie Bartłomiej Budziszewski, który reprezentował Wladislavię.
NATAN także zbytnio personalnie się nie zmienił. Pytanie, czy była taka potrzeba? NATAN w poprzednim sezonie walczył o mistrzostwo do ostatniej kolejki, a przecież zdobył także Puchar Ligi. Z nowych twarzy mamy Bromirskiego Mariusza, który w historii RUN Ligi zaliczył jedynie 3 występy dla Castoramy. A także Pawła Nitkowskiego, który co prawda dla RUN Ligi jest anonimowy, ale dla piłki kopanej w naszym mieście już niekoniecznie. Kilka bramek powinien w tym sezonie ustrzelić.


Kilku zawodników obu ekip dobrze zna się ze sobą z poprzednich sezonów. Mamy tu zawodników Castoramy, Wladislavii czy ER-BRUKu. Sztywna Cela FC to głównie właśnie ER-BRUK z tamtego sezonu + panowie Słabęcki oraz Chwasta z Castoramy. Ciężko jest póki co określić jak to wszystko poukładają chłopaki. Ale jeszcze więcej roboty ma chyba Marcin Salach w swoim nowym zespole. Castorama tym razem się nie zgłosiła ale jej kapitan postanowił i tak zgłosić drużynę. X Team – bo o nich mowa to spora mieszanka. Jest dużo nowych twarzy, jest kilku chłopków z – rzecz jasna – Castoramy. Jest zaciąg z Wladislavii a nawet i z pierwszego sezonu kadry Indoramy. Bardzo ciekawi jesteśmy efektu końcowego, od którego dzielą nas już tylko godziny.


WIRECO po raz kolejny oczekuję solidnego sezonu. Na papierze jest to ciągle solidna kadra. Co rozgrywki jednak zawsze czegoś brakuje. Może tym razem uda się wejść dobrze w sezon już z pierwszym meczem i później pozostanie jedynie utrzymywać wysoko morale. Sławek Karwowski dokonał kilku wzmocnień. Najciekawszym z nich (a właściwie jedynym, o którym możemy coś powiedzieć więcej) jest dołączenie do drużyny Miłosza Markiewicza, znanego z występów dla drużyny Redfoxes. Będzie trzeba to okiełznać, ale kto sobie z tym poradzi jak nie doświadczony „Karwoś”?!
W przeciwnym narożniku absolutny debiutant i tym razem debiutant pełną gębą. Nikt ze zgłoszonych do ligi zawodników BBL Team nigdy wcześniej w niej nie grał. Czy ta drużyna powalczy o jakieś wyższe cele? Pewnie jeszcze nie całą, ale na pewno część odpowiedzi, poznamy po tym ostatnim gwizdku – 17 marca.